Zabezpieczanie systemów fotowoltaicznych

2 kwietnia 2016
Zabezpieczanie systemów fotowoltaicznych

Dla Ullricha Goraya, Friedhelma Lammersa oraz Franka Blichmanna energia elektryczna pochodzenia słonecznego to coś więcej niż hobby przyjaznych środowisku właścicieli domów. W końcu wytwarzanie energii elektrycznej bez emisji szkodliwych dla środowiska odpadów to jeden z produktów, jakie oferuje ich firma.

Pracownicy z ABA Elektrotechnik montują instalacje elektryczne w całych Niemczech. Za sukcesem i siłą ich firmy oraz produktów najbardziej przemawiają jednak ich obecne inwestycje. Oprócz budowy wieży słonecznej w okolicach firmowego parkingu i – oczywiście – montażu kolektorów fotowoltaicznych na dachach budynków firmy, trwa właśnie budowa największego systemu fotowoltaicznego w powiecie Unna. Goray, Lammers i Blichmann budują system niecałe 200 m od siedziby firmy, na dachu jednej z okolicznych fabryk, liczącym 4400 m2 i pokrytym 1200 modułami słonecznymi. Całe przedsięwzięcie jest chronione za pomocą 90 bezpieczników fotowoltaicznych SIBA – po pięć na każdy z 18 falowników.

 Największy system w powiecie

Instalacja, dla której Goray specjalnie wynajął dach, ma moc szczytową 210 kW.

– To sytuacja korzystna dla wszystkich. Właściciel fabryki wynajmuje bezużyteczną dla niego przestrzeń dachu, a my inwestujemy w czystą energię i naszą własną przyszłość. Zyskujemy energię, którą możemy sprzedać, oraz jesteśmy w stanie pokazać naszym klientom dobrze zaplanowany i sprawnie działający w praktyce system – mówi Ullrich Goray. Cała inwestycja zwróci się jednak dopiero po 15 latach. Budowa wymagała, oczywiście, sporych nakładów finansowych oraz dwóch miesięcy na montaż. Skomplikowane okablowanie zawiera m.in. siedem albuminowych przewodów o średnicy 40 mm, prowadzących z dachu do specjalnie wybudowanej w tym celu stacji transformatorowej z licznikami. Znajduje się ona na terenach ABA, ok. 250 m od budynków fabryki.

 ABA: szerokie pole działania

Zakres usług oferowanych przez ABA obejmuje niemal wszystko w obrębie inżynierii elektrycznej. Klienci tej firmy to zarówno instytucje państwowe, jak i duże zakłady przemysłowe.

– Nie oferujemy jedynie instalacji domowych. Działamy nie tylko na terenie Niemiec. Byliśmy również zaangażowani w projekty w Korei oraz w zakładach metalurgicznych w Bułgarii – wyjaśnia Goray, którego firma zatrudnia 13 osób. ABA zajmuje się wszystkim: od niskonapięciowych rozdzielnic elektrycznych, poprzez systemy średniego napięcia, aż po strefę wysokich napięć – chociażby stacjami transformatorowymi. W każdej z tych dziedzin eksperci ABA wykorzystują bezpieczniki produkowane w Lünen. Goray otwiera drzwi jednej ze stacji transformatorowych. Tuż obok rozdzielnicy widać zapasowy wysokonapięciowy bezpiecznik z charakterystycznym, żółto-czerwonym logo SIBA. – Praktycznie wszystkie bezpieczniki, jakich używamy, są z SIBA. Naszym celem jest instalacja systemów, które będą działać bez zarzutu. W takim wypadku liczy się każdy element. Z produktami firmy SIBA mogę być pewien, że wszystko jest pod kontrolą.

Chociaż panowie z ABA swoje pierwsze systemy związane z energią słoneczną produkowali już w połowie lat 90. XX wieku – już wtedy SIBA oferowała specjalne bezpieczniki dla fotowoltaiki – sama fotowoltaika to jedynie 5 proc. działalności ABA. Główna działalność to tradycyjna inżynieria elektryczna. – Współpracujemy ściśle chociażby z General Electric – mówi Goray. – Stacje transformatorowe dla energetyki wiatrowej to kolejna gałąź biznesu ABA związana z odnawialnymi źródłami energii. Również w tym przypadku korzystamy z produktów SIBA – mówi Ullrich Goray, odnosząc się do faktu, że SIBA oferuje produkty specjalnie zaprojektowane do takich celów.

 Porady ekspertów od ręki

Jednym z powodów, dla których Goray i ABA zawsze wybierają bezpieczniki SIBA, jest możliwość natychmiastowych konsultacji z ekspertami. Ullrich Goray przytacza jeden z niedawnych przypadków, gdy jeden z bezpieczników zadziałał bez wyraźnej przyczyny. – Wysłałem go do Lünen i poprosiłem o wyjaśnienie tego, co się stało – opisuje Goray. – Okazało się, że bezpiecznik przegrzał się, ponieważ zamontowano go w miejscu, gdzie nie miał wystarczającego chłodzenia. Byliśmy w stanie znaleźć rozwiązanie tego problemu – także na przyszłość.

Dzięki tej ekspertyzie bezpieczniki SIBA będą prawdopodobnie użyte także przy konstrukcji kolejnego systemu fotowoltaicznego, którego plany właśnie powstają. Demonstracyjny projekt z Kamen przekonał jednego z klientów ABA, który zamówił baterie słoneczne na dachu swojej fabryki. Wydaje się to całkowicie uzasadnione, jeśli uwzględni się fakt, że firma ta produkuje zbiorniki dla elektrowni biogazowych.

Artykuł ukazał się w nr 1/2016 Magazynu Fotowoltaika

Zaprenumeruj Magazyn Fotowoltaika