Firmy, które wygrały w aukcjach wsparcie dla instalacji fotowoltaicznych, rozmawiają teraz z bankami i inwestorami.
84 oferty wygrały wsparcie dla projektów fotowoltaicznych w grudniu, w pierwszej takiej aukcji w historii. W latach 2017-33 mają wyprodukować 1,57 tys. MWh energii elektrycznej. W czerwcu wsparcie wygrały kolejne 352 oferty, a do 2035 r. zwycięzcy aukcji mają wyprodukować łącznie 4,7 tys. MWh energii. Jak informuje Puls Biznesu dziś wiele z tych projektów formalności ma już za sobą, a inwestorzy szykują się do wyjścia z pracami na pole, dosłownie, bo panele stawiane są rzędami, na nieużytkach. To czas na rozmowy o finansowaniu — z inwestorami i bankami.
— Finalizujemy porozumienie z trzema-czterema inwestorami, którzy mieliby odkupić od nas projekty. To zagraniczne firmy inwestujące w energetykę odnawialną. Umowy nie są jeszcze podpisane, ale na tym etapie inwestorzy zatwierdzają już m.in. decyzje związane z zakupem urządzeń — mówi Justyna Berktold, reprezentująca firmę Solar Holding.
Solar Holding, należąca do niemieckiej spółki, jest liderem pod względem liczby ofert, które uzyskały wsparcie — ma 33 projekty o łącznej mocy 29 MW. Zlokalizowane są głównie w Polsce zachodniej, na obrzeżach miast. Żadna elektrownia nie weszła jeszcze w fazę fizycznych prac, bo potrzebne było dopełnienie formalności. Firma zdecydowała się bowiem na zakup sprzętu innego niż ten, który zadeklarowała w aukcjach. Taka zmiana wymaga zaś zmiany pozwoleń na budowę.
— Technologia poszła do przodu od momentu, kiedy składaliśmy projekty i zgłaszaliśmy je w ramach prekwalifikacji do URE — tłumaczy Justyna Berktold.
Koszt budowy 1 MW zależy od wielu czynników, m.in. lokalizacji i odległości od punktu przyłączenia do sieci. Uśredniając, w fotowoltaice można mówić o koszcie 4 mln zł za 1 MW. Pierwsze dziewięć projektów, o mocy ok. 9 MW, Solar Holding chce uruchomić jeszcze w tym roku.
Według Pulsu Biznesu, za projektami fotowoltaicznymi rozglądają się koncerny energetyczne, m.in. Innogy, EDF, E.ON czy Engie.
— Generalnie jesteśmy zainteresowani fotowoltaiką. W tej chwili nie analizujemy żadnego konkretnego projektu, bo czekamy, aż ustabilizuje się otoczenie regulacyjne. Nie oznacza to jednak, że wkrótce takich analiz nie rozpoczniemy — mówi Jan Woźniak, prezes Engie w Polsce.
— Innogy Renewables działa dwukierunkowo. Monitorujemy przebieg aukcji organizowanych przez URE, pod kątem potencjalnego zakupu projektów. Jednocześnie planujemy wzięcie udziału w kolejnych aukcjach, z własnymi projektami — deklaruje Michał Skorupa, szef projektów fotowoltaicznych w Innogy Polska.
Po formalnościach, a przed fizycznymi pracami, jest też Chatteris, firma z grupy Wento, należącej do portfela Enterprise Investors. Chce stawiać panele na Warmii i Mazurach.
— W grudniowej aukcji wsparcie uzyskało 10 naszych projektów, w czerwcowej — dziewięć. Prace nad nimi trwają. Finalizujemy pozyskanie finansowania bankowego dla pierwszej dziesiątki — mówi Łukasz Dąbrowski, pełnomocnik zarządu Chatteris.
Na tym etapie Chatteris woli finansowanie bankowe. Chce najpierw całkowicie zrealizować instalację, a dopiero potem rozmawiać z inwestorami o jej sprzedaży.
Są też tacy, którzy po grudniowej aukcji od razu postawili w polu panele słoneczne. To np. CS Energia, prywatna firma z okolic Ostrowi Mazowieckiej, która wygrała wsparcie dla jednej elektrowni fotowoltaicznej. Elektrownia rozpoczęła produkcję energii już 3 lipca.
Poza niemieckim Solar Holding znaczącym wygranym aukcji jest firma R. Power, która współpracuje z chińską firmą Yingli Green Energy International. Na trzecim miejscu jest Yge Poland Solar, w którego zarządzie zasiadają osoby, które są też związane z R. Power.
Źródło: Puls Biznesu