W Bierbeek w Belgii znajduje się sad gruszowy pokryty panelami słonecznymi. Sadownik Jak Van der Velpen, który studiował bioinżynierię, współpracuje z naukowcami z uniwersytetu KU Leuven w Holandii nad projektem pilotażowym mającym odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest jednoczesne zbieranie gruszek i energii elektrycznej. W przyszłości lokalni rolnicy mogą być w stanie dostarczać nam zarówno żywność, jak i energię dzięki tzw. agrowoltaice.
Istnieje wiele gospodarstw z fotowoltaiką na budynkach – na dachach stajni, stodół lub szop – wytwarzającą energię elektryczną do natychmiastowego użycia, np. do dostarczania energii dla chłodni do przechowywania owoców. Te rozwiązania nie zaspokoją jednak rosnącego zapotrzebowania na zrównoważoną energię, mówi nam prof. Bram Van de Poel z Wydziału Biosystemów KU Leuven. – Moglibyśmy pokryć wszystkie dachy fotowoltaiką, ale nie zapewniłyby one wystarczającej ilości zielonej energii dla zaspokojenia całkowitego zapotrzebowanie na energię elektryczną w Belgii. Co więcej, poświęcanie naszych ograniczonych i żyznych gruntów rolnych na parki słoneczne nie jest dobrym pomysłem. Musimy zatem zintegrować produkcję żywności i energii, a jest to możliwe dzięki agrowoltaice. Połowa powierzchni Belgii to grunty rolne, więc może to zapewnić zrównoważone rozwiązanie.
Agrowoltaika to połączenie rolnictwa i fotowoltaiki. Moduły PV montuje się na konstrukcji nad polami lub ustawia się w rzędach między uprawami. KU Leuven, Centrum Wspierania Innowacji na rzecz Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich oraz wiele gospodarstw współpracuje w celu przetestowania różnych systemów agrowoltaicznych w różnych miejscach testowych.
W Bierbeek wygląda to tak, jakby nad sadem gruszkowym znajdowały się dachy. W sadzie firmy owocowej Van der Velpen były już chroniące owoce siatki na grad. Konstrukcje siatek wykorzystano do montażu półprzezroczystych modułów fotowoltaicznych. Ogniwa słoneczne w modułach są oddalone od siebie, dzięki czemu światło może się przedostać, co jest niezbędne do wzrostu owoców. Są to również moduły dwustronne, które konwertują zarówno światło słoneczne bezpośrednio padające, jak i odbite od ziemi.
Nie było trudno przekonać sadownika Jana Van der Velpena do współpracy: zobaczył on, że panele słoneczne nie tylko generują energię elektryczną, lecz także przyniosą korzyści dla rolnictwa. Fotowoltaika chroni drzewa i zapewnia korzystny mikroklimat.
– Moduły zastępują siatki gradowe. Wiosną zapewniają ochronę przed nocnymi przymrozkami, które mogą uszkodzić kwiaty. Pod modułami temperatura w nocy jest o jeden lub dwa stopnie wyższa. Podczas letnich upałów zapewniają cień, dzięki czemu jest o jeden lub dwa stopnie chłodniej – wyjaśnia prof. Van de Poel. Z kolei sadownik dodaje, że dzięki skróceniu godzin słonecznych może dłużej pozostawić gruszki na drzewach i rozłożyć zbiory w czasie.
Stan owoców lub upraw pod modułami fotowoltaicznymi jest bardzo dokładnie monitorowany za pomocą czujników. W sadzie gruszowym mierzone są: temperatura, światło, wilgotność i inne parametry. Sprawdza się, czy kwitnienie jest opóźnione, czy wielkość pierwszych liści jest właściwa, a następnie porównuje się do wegetacji w standardowym sadzie.
Inną sprawą jest produkcja energii elektrycznej za pomocą agrowoltaiki. Wytworzona energia jest obecnie opłacalna ekonomicznie tylko do użytku osobistego. Rolnicy mogliby dostarczać energię elektryczną rodzinom lub firmom w okolicy. Niestety, ustawodawstwo belgijskie jeszcze na to nie pozwala. Gdyby ta przeszkoda została usunięta, agrowoltaika mogłaby naprawdę się rozwinąć. Wśród rolników cieszy się dużym zainteresowaniem.
Źródło: KU Leuven